16 kwietnia 2014

Kwitną magnolie...

Widziałam ostatnio kwitnącą magnolię. Piękny krzew nie tylko ze względu na piękne kwiaty ale i na wspomnienia...
Przed akademikiem rosła magnolia. Piękne czasy studenckie...ale aby o nich opowiedzieć muszę cofnąć się jeszcze dalej ;-) W klasie maturalnej poznałam fajnego chłopaka - przystojny, wygadany i świetnie tańczył. Można się z nim było pokazać :-D Chodziliśmy razem na imprezy, do kina, na spacery. Świetnie się nam gadało. Minął rok. Ja intensywnie przygotowywałam się do matury a on zaczął pracować i uczyć się zaocznie. Brak czasu na spotkania wykorzystał inny :-( przynosił kwiaty, wierszyki (cóż, że potem okazało się, że to nie jego ale Mickiewicz lub innego wieszcza). Złamałam się, dałam się złapać na lep słodkich słówek. Zerwałam z tamtym. Po miesiącu okazało się, że powinnam udowodnić miłość...i wszystko prysło.
Zostałam sama. Nie żałowałam tego, bo okazało się, że to wcale nie miłość ale bolała urażona ambicja i żal za tamtym...
Poszłam na studia i zamieszkałam w akademiku. Dni mijały wypełnione nauką...ale i imprezami. To był chyba najbardziej beztroski czas w moim życiu, może pomijając wczesne dzieciństwo :-)
Był tam pewien chłopak, który mi się podobał a ja też nie byłam mu obojętna. Trzymanie się za ręce na imprezach, wspólne spacery, rozmowy o przyszłości. Niby nic sobie nie obiecywaliśmy ale wszyscy na roku uważali nas za parę.
Zakwitły magnolie, kończyły się studia, zbliżał się czas obrony prac. Umówiliśmy się na poważną rozmowę. I wtedy przyszedł list od tego, którego zostawiłam. Dylemat co zrobić? Tamten nie był mi obojętny ale nie widzieliśmy się tyle lat a ten...właściwie nie było żadnej deklaracji...Poszłam na spotkanie bijąc się z myślami.
Obydwoje zaczęliśmy równocześnie "muszę ci coś powiedzieć" Dżentelmen kazał mi mówić pierwszej, więc powiedziałam, że nie wiem co sobie obiecywał po naszej znajomości ale jest ktoś z kim chciałabym zaryzykować. On mi wtedy na to, że super :-o bo bardzo się gryzł jak to zniosę, że on idzie do seminarium.

1 komentarz:

  1. Zuza, miałam coś takiego tylko o takim samym finale dowiedziałam się po ptokach. Może by co z tego było jakbym wcześniej wiedziała????....

    OdpowiedzUsuń