17 czerwca 2013

Nagły wyjazd

Jestem słomianą wdową od 8 lat. Mąż wyjechał tylko na trochę, aby się odrobić...i tak zostało do dziś.
Tyle, że dotąd byłam słomianką tylko w tygodniu, a na weekendy mąż wracał. We wtorek zadzwonił, że w sobotę wyjeżdża za granicę.
Załatwianie formalności, badań, zaświadczeń, pakowanie i w sobotę w południe odwożę go na autobus...wracam do domu, takiego pustego, choć przecież mamy czworo dzieci...
Kolacja, mycie i śpią a ja dopiero teraz mogę pozwolić sobie na płacz. Niby jestem przyzwyczajona, zaprawiona w bojach ale jednak zawsze był w Polsce a teraz 1000 km ode mnie i domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz